Forum KOMPANIA 114 - Klub Gier Bitewnych Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 114 Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
"Bitwa o Anaziela"

 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum KOMPANIA 114 - Klub Gier Bitewnych Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 114 Strona Główna » RAPORTY WOJENNE Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
"Bitwa o Anaziela"
Autor Wiadomość
Azrael




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caliban

Post "Bitwa o Anaziela"
"ROZDZIAŁ" 1

Strzepnąłem pył ze swojej szaty. Ta sytuacja... nie była mi na rękę. Z kulawą nogą, dziurą w ramieniu i całą chmarą Tyranidów dookoła miałem małe szanse na przeżycie. Właściwie to byłem już martwy. Rozejrzałem się dookoła i usiadłem pod pobliskim lasem. "Ja, Wielki Kronikarz Zakonu Dark Angels, ten co szczyci się zwycięstwem na Thracian Primaris w takiej sytuacji! Wielki Kronikarz Anaziel!" - splunąłem. Puściłem dookoła sondę psioniczną, ale odpowiedział mi tylko szum - umysł roju. Była 16.27 według czasu Imperialnego, a ja tam siedziałem i czekałem jak idiota. Po 4 godzinach leżenia w bezruchu postanowiłem rozruszać zdrędtwiałe ręce i przynajmniej spróbować opatrzyć ranę na nodze. Podczołgałem się kawałek w las, w poszukiwaniu liści do przetarcia rany i jakiś patyków na usztywnienie nogi, lecz zamiast tego znalazłem wyjście z sytuacji - naprowadzacz Thunderhawka! Jeśli jakieś siły Space Marines znajdują się w pobliżu planety będę mógł nadać do nich sygnał! Przylecą tu i mnie zabiorą! Szybko podpełzłem do urządzenia i nacisnąłem czerwoną diodę - Kronikarz Anaziel, czy ktoś mnie słyszy?? - powiedziałem do mikrofonu. Odpowiedział mi tylko szum. - Kronikarz Anaziel, czy ktoś mnie słyszy?? - powtórzyłem pytanie. Czekałem chwilę, ale znowu odpowiadał tylko szum. Walnąłęm z całej siły pięścią w ziemię - Choolleera!!!!! - krzyknąłem. Już bez żadnej nadziei po raz ostatni powtórzyłem pytanie, tym razem szeptem - Tu Kronikarz Anaziel, czy ktoś mnie słyszy? - popatrzyłem zrezygnowany na głośnik nadajnika - Głośno i wyraźnie, bracie! - dobiegł mnie zaśmiany głos Emperor's Championa Jacobusa. Wreszcie od ponad 3 lat się uśmiechnąłem. Szeroko, szczerze uśmiechnąłem. - Jeste po uszy w gównie. Rana na nodze i na ramieniu - powiedziałem do nadajnika. -Jestem w sektorze B-C01d, dokładniej nie wiem. Wszędzie są Tyranidzi. Ta cholerna Flota-Rój Behemot zniszczyła chyba cały mój oddział i 4 oddziały piechoty!! Na Imperatora! Niechaj ich piekło pochłonie na milion różnych sposobów! - krzyknąłem - Przyjeżdamy - usłyszałem szept Jacobusa. Cholera lubiłem go. Ten cholerny, stary drań już po raz 3 ratuje mi życie. Byłem strasznie uradowany. Wszystko by było świetne, gdyby nie zbliżające się syki. "Tyranidzi" - splunąłem. Podczołgałem się rzem z nadajnikiem do wielkiego drzewa i czekałem w ukryciu.


"ROZDZIAŁ" 2

Mijały godziny, a ci cholerni Space Marines nie przylatywali. Ponownie straciłem nadzieję na ratunek. Najgorsze w tym było to, że Tyranidzi już tutaj węszą. Podchodzą coraz bliżej, by później z nieznanych mi powodów odejść. Byłem skrajnie wyczerpany. Krew lała mi się z rany strumieniami i musiałem cały czas tamować ją dłonią. Nawet to, że jestem Space Marine nic nie pomogło. Ci cholerni obcy dosłownie rozerwali mi nogę. Była już 23.22, według mojego zegarka. Powieki dosłownie zamykały mi się. Już miałem zasnąć gdy nagle usłyszałem ryk silnika - nad głową przeleciał mi Thunderhawk. Wylądował ok. 120 m ode mnie. Już miałem zacząć czołgać się w jego stronę, gdy kamień niesiony odrzutem silników Thunderhawka walnął mnie w głowę.
Ciemność.
Ciemność.
Ciemność.
Powoli otworzyłem powieki.
Dookoła rozbrzmiewał straszliwy hałas, wszędzie było widać strzały z bolterów i błyski broni Tyranidów. Space Marine doodkoła krzyczeli, wielu z nich zostało zabitych. Pochylił się nade mną Jacobus i podał rękę
- Witaj, bracie. - uśmiechnął się.
- Czemu tak późno? - syknąłem i podciągnałem się na jego dłoni.
- Musieliśmy to zrobić w nocy. Tyranidzi mają działa mogace rozwalić nawet Thunderhawka, a poza tym liczyliśmy na zaskoczenie. To cud, że jeszcze żyjesz.
- To cud, że znalazłem naprowadzacz. Imperator ma nas w swojej opiece.
- Mam taką nadzieję, bracie. Mam taką nadzieję....
Nagle podbiegł do nas jakiś Space Marine
- Panie, duży oddział Tyranidów zmierza w naszą stronę!
Jacobus syknął
- Przygotować się do obrony. Anazielu, ty uciekaj.
Nie mogłem się na to zgodzić.
Nie po tym jak po raz trzeci uratował mi życie.
- Zostaję. - szepnąłem
Jacobus popatrzył na mnie gniewnym spojrzeniem.
- I co będziesz robił? Masz dziurę w nodze i ramieniu, praktycznie nie możesz chodzić, aco dopiero strzelać i walczyć. Uciekaj.
Trafił w sedno. Położyłem mu dłoń na ramieniu.
- Powodzenia.
Odwróciłem się i pokulałem przed siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 19:51, 16 Cze 2007 Zobacz profil autora
Tatayganus Elan




Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

Post
Hmm... SUPER!! Fajnie się czytało Wink jak sądzę to pewnie opis naszej wieczornej bitwy u Ciebie? Świetne!! Mieliśmy duże szczęście, że Anaziel był bliżej nas niż Tyranidów


Post został pochwalony 0 razy
Pon 12:27, 18 Cze 2007 Zobacz profil autora
Azrael




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Caliban

Post
Dzięki... Razz


Post został pochwalony 0 razy
Wto 17:30, 26 Cze 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum KOMPANIA 114 - Klub Gier Bitewnych Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 114 Strona Główna » RAPORTY WOJENNE Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin